Udział dzieci w polowaniach
Dzisiaj po raz kolejny w Sejmie będzie poruszany temat udziału dzieci w polowaniach. Jak wszyscy wiedzą wprowadzone niekorzystne zmiany mocno ograniczyły prawa myśliwych. Poniżej zamieszczam ciekawy artykuł Macieja Pawłowskiego omawiający ten problem.
Udział dzieci w polowaniach to temat, który w ostatnim czasie wzbudził społeczną dyskusję. Z tego powodu warto bliżej przyjrzeć się temu zagadnieniu.
Udział dzieci w polowaniach – kim są myśliwi?
Na samym początku warto podkreślić, że w Polsce uzyskanie pozwolenia na broń, również do celów łowieckich, nie należy do najłatwiejszych. Należy spełnić szereg warunków ustanowionych w ustawie o broni i amunicji. Ponadto policja musi pozytywnie zweryfikować kandydata, włączając w to wywiad środowiskowy. Do tego pozwolenia na broń nie uzyska osoba nadużywająca alkoholu czy zażywająca środki psychoaktywne. Następnie należy odbyć roczny staż łowiecki, wykazać się wiedzą łowiecką, zdać egzaminy ze strzelania oraz ekologii, być przyjętym do Polskiego Związku Łowieckiego. Wszystkie te procedury mają na celu możliwie jak najdokładniejsze zweryfikowanie kandydata.
Jak czytamy w opinii eksperckiej sporządzonej na zamówienie międzynarodowego stowarzyszenia Firearms United:
Myśliwym nie zostaje się z przypadku, gdyż jest to wieloetapowa procedura, która wyklucza impulsywność w podjęciu decyzji. Oprócz tych wszystkich warunków wymagane jest od kandydata na myśliwego uzyskanie pozytywnej opinii psychiatrycznej i orzeczenia psychologicznego, dotyczących zdrowia psychicznego i posiadanie odpowiednich predyspozycji psychologicznych wykluczających zaburzenie funkcjonowania psychologicznego.
Jak możemy więc zaobserwować, udział dzieci w polowaniach odbywa się w towarzystwie osób, które musiały uprzednio przejść gruntowną weryfikację.
Udział dzieci w polowaniach – wpływ na psychikę dziecka
Częstym argumentem wśród przeciwników polowań (nie tylko tych z udziałem dzieci) jest destrukcyjny wpływ na psychikę. Niektórzy twierdzą, że tego typu doświadczenia mogą negatywnie wpływać na rozwój młodego obywatela. Z tego typu argumentacją nie zgodził się prof. Dave Grosman były wykładowca psychologii z Akademii West Point i założyciel Instytutu Killology. Właśnie na jego publikację powołuje się w swojej ekspertyzie Jacek Lech, pisząc o świecie Indian:
Ludzie obcowali ze śmiercią bezpośrednio z powodu chorób, starości, braku szpitali, a zmarli przed złożeniem do grobu przebywali w domu. Dzieci mogły zobaczyć takie osoby i sytuacje. Były świadome śmierci jako naturalnej kolei rzeczy. Miały świadomość jej nieodwracalności. Istotnym elementem było tu także łowiectwo jako naturalna i prawieczna działalność ludzka. Przekładało się to później na polach bitewnych na chęć zabijania, gdzie większość żołnierzy wolała sama zginąć niż kogoś zabić. Badania pokazują. że jeszcze w okresie II Wojny Światowej tylko 15% rekrutów strzelało tak, aby zabić. Zmieniły to dopiero czasy współczesne od Wojny w Wietnamie począwszy, gdzie aż 95% walczących nie miało z tym problemu. Właśnie oderwanie od natury i specyficzny proces kształcenia sprawił, że łatwiej jest skrzywdzić drugiego człowieka. Powoduje to brak obycia ze śmiercią w połączeniu z wartościami kodu kulturowego.
Z powyższych zdań wynika, że udział dzieci w polowaniach może je paradoksalnie uwrażliwić. Ukazać im śmierć jako coś nieodwracalnego, ale także z tą śmiercią je oswoić.
Udział dzieci w polowaniach – szacunek do żywności i budowanie rodzinnych więzi
Okazuje się również, że polowania mogą uczyć szacunku do pożywienia. W Polsce rocznie marnuje się około dziesięciu ton żywności. Wielu ludzi nie zostało nauczonych niemarnowania żywności. Tę tematykę poruszyła Marta Spała, autorka książki “Mniej”. Pisarka podczas rozmowy z tygodnikiem Polityka przekonywała, że ludzie zostali oderwani od łańcucha “z pola do talerza”. Żyjemy w czasach, gdy wielu ludzi nie hoduje nie tylko zwierząt, ale nawet nie uprawia niczego na małej działce. To sprawia, że takie osoby często nie mają szacunku do pożywienia. Inaczej bowiem traktuje się pokarm, który zdobyło się samemu.
Udział dzieci w polowaniach jest więc czynnością,
która może pomagać w nabywaniu odpowiednich wartości. Co więcej,
polowania mogą sprzyjać budowaniu silnym więziom pokoleniowym. Jak na
przykładzie chłopca, który przyszedł na grób swojego dziadka, aby
pochwalić się mu pierwszym upolowanym przez siebie jeleniem.
Z kolei Norweski Związek Myśliwski przygotował film pokazujący, jak rodzina spędza wspólnie czas ze swoim dzieckiem na polowaniu:
Jak wygląda udział dzieci w polowaniach w innych krajach
źródła: